Oddaje Ci, Panie, wszystkie swój bóle
Wszystkie moje lęki – jak stare koszule
Co już odegrały swoją boską rolę
Teraz muszą zniknąć, by wypełnić wolę
I pozwolić światłu zapanować we mnie
Oświecić i rozgrzać, rozchmurzyć, upewnić
Dać mu wreszcie błyszczeć jak promieniom słońca
Bez tchu, odpoczynku, teraz aż do końca
Dziękuję Ci, Swami, za ochronę boską
Za to, że mnie bronisz przed najmniejszą troską
Otulasz miłością, osładzasz, zachęcasz
Och, Panie, jak dobrze być w Twoich objęciach