Kochać – to znaczy nie lękać się wcale
Żyć, pełną piersią oddychać wspaniale
Otworzyć się na życie – jak róży kwiat latem
I darzyć świat cały pięknym aromatem
Pozwolić, by cieszył każdego i wszystko
By życie świeciło w nas światłem i błysło
Przez chwilę, niczym błyskawica z nieba
A wtedy niczego już nam nie potrzeba
Jesteśmy całością, nie częścią jedynie
My nieśmiertelni, gdy ego w nas ginie
Istnienie jest przecież energią totalną
Pozwólmy jej działać, nie być marginalną
Kiedy jesteśmy przejrzyści i prości
To szczęście na stałe może w nas gościć
Rozkwitać, dojrzewać, woń swą roztaczać
Taka to nasza człowiecza jest praca
Więc odsłoń swą głębię
Tę nagość prawdziwą
W niej radość mieszka
Więc objaw ją, żywo
Nie lękaj się pustki
Ona jest głębią
W niej znajdziesz siebie
Poczujesz się pełnią
Choć możesz coś dodać – pełnia pozostanie
A gdy z niej coś ujmiesz – nie zmieni się wcale
Jak Miłość, co świeci niczym Wielkie Słońce
I daje wciąż siebie i zawsze gorące
I nic już jej zmącić nie zdoła, przecie
Bo nie ma wszak nic piękniejszego na świecie
Ona jest wszystkim i Tobą też
Bo wszystko, zrozum, Miłością jest
To Miłość króluje w tym świecie boskim
Ona swym światłem niweczy troski
Miłość – pokarmem Wszechświata całego
Ona bogactwem, pięknem nieznanego
Więc kochaj i nie bój się nigdy niczego
Smakuj z zachwytem uroki życia twego
I dziękuj Stwórcy za dar jego wszelki
Poczujesz się wtedy nieśmiertelny, wielki
Nie stawiaj życiu w sobie barier wcale
Mów prawdę, bądź hojny, czuj się wspaniale
Kochać – to ufać, to czuć się pewnie
Mieć w sercu wdzięczność, pragnąć niezmiennie
Obdarzać swym szczęściem cały świat wokół
Roztaczać wszędzie radość, piękno, pokój
Boskość – prostotą wszak jest i nic więcej
Więc kochaj i kochaj coraz goręcej
Nie zważaj na błędy, nie tarzaj się w prochu
Bo jesteś człowiekiem i Bogiem po trochu
Bo jesteś człowiekiem co Bogiem się staje
Więc kochaj i kochaj coraz doskonalej
Więc kochaj i kochaj nie przestawaj wcale
A wtedy żyć będzie się wszystkim
Wspaniale